Ukradł samochód i narzędzia w Czyżewie, wpadł do rowu, ukradł drugi i przyczepę - jeden dzień z życia złodzieja
foto: KPP w Wysokiem Mazowieckiem

Ukradł samochód i narzędzia w Czyżewie, wpadł do rowu, ukradł drugi i przyczepę - jeden dzień z życia złodzieja

BS w Wysokiem Mazowieckiem

Trudno uwierzyć, ale jeden dzień wystarczył 36-letniemu mieszkańcowi powiatu ciechanowskiego z województwa mazowieckiego, żeby narobić sobie poważnych kłopotów z prawem w powiecie wysokomazowieckim. Mężczyzna postanowił urządzić sobie prawdziwą "wycieczkę" po kilku powiatach, kradnąc po drodze wszystko, co wpadło mu w ręce – od samochodów po narzędzia ogrodowe. Całą serię rozpoczął w Czyżewie.

Cała historia zaczęła się od tego, że 36-latek potrzebował transportu do domu. Zamiast jednak skorzystać z legalnych środków komunikacji, wybrał zdecydowanie inne rozwiązanie – zwyczajnie zabrał pierwszy lepszy samochód z kluczykami w stacyjce właśnie w Czyżewie. Właśnie tak rozpoczęła się jego kradzieżowa eskapada na terenie powiatu wysokomazowieckiego.

Jazda skradzionym autem najwyraźniej rozbudziła w nim apetyt na kolejne "zdobycze". Gdy zauważył otwarte drzwi garażu na jednej z posesji, nie wahał się ani chwili. Wyszedł z samochodu i spokojnie zabrał worek pełen narzędzi ogrodowych.

Niestety dla niego, dalsza podróż nie przebiegała tak gładko, jak początek. Samochód wpadł do rowu i został tak uszkodzony, że nie nadawał się do dalszej jazdy. Złodziej porzucił pojazd i ruszył pieszo, szukając alternatywnego sposobu na dotarcie do celu.

Na szczęście dla niego, ale na nieszczęście dla kolejnej ofiary, znalazł się życzliwy człowiek, który podwiózł go na najbliższą stację PKP. Tam los ponownie uśmiechnął się do amatorskiego złodzieja – na parkingu stał kolejny samochód z kluczykami pozostawionymi w środku. Bez większego zastanowienia wsiadł za kierownicę i ruszył w dalszą drogę.

Jednak to wciąż nie był koniec tej niesamowitej serii. Przejeżdżając przez jedną z miejscowości, 36-latek zauważył zaparkowaną przy posesji przyczepkę samochodową. Najwyraźniej uznał, że świetnie uzupełni jego zdobycz, więc podczepił ją pod skradziony pojazd. W ten sposób, jadąc drugim skradzionym autem z ukradzioną przyczepą, dotarł do swojego domu w województwie mazowieckim.

Gdyby nie dobra pamięć dzielnicowego z Posterunku Policji w Czyżewie, może udałoby mu się cieszyć zdobyczą nieco dłużej. Funkcjonariusz, oglądając nagrania z monitoringu z miejsca pierwszej kradzieży w Czyżewie, od razu rozpoznał mężczyznę. Pamiętał go bowiem z interwencji, która miała miejsce zaledwie kilka dni wcześniej. To właśnie to spostrzeżenie pchnęło śledztwo w dobrą stronę.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem natychmiast rozpoczęli intensywne poszukiwania. Nie trwały one długo – mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie. Skonfiskowano skradzione pojazdy, przyczepę oraz narzędzia, które wróciły do prawowitych właścicieli.

Sprawa ma jednak poważny finał. 36-latek usłyszał zarzuty kradzieży popełnionej w warunkach recydywy, co oznacza, że wcześniej już miał problemy z prawem. Zgodnie z kodeksem karnym, za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, ale w przypadku recydywy może ona zostać zwiększona o połowę.

Teraz dalszym losem mieszkańca powiatu ciechanowskiego zajmie się sąd, który zadecyduje o wysokości kary za tę jedną, ale niezwykle "produktywną" kradzieżową wycieczkę po kilku powiatach.

© 2024 Wysokomazowiecki24. Projekt i wdrożenie Kamaxmedia Karol Maksimczuk